Przyznam, że zainspirowała mnie do tego wpisu Ilona z Kreatywnym Okiem i jej śmieszny przypadek, który opisała na swoim facebooku. Wtedy pomyślałam, że nie jestem sama, że jednak są matki, którym coś się może pomylić i nie koniecznie musi to budzić grozę w odbiorcach. Choć gorzej, jeśli ta matka ma akurat włosy koloru blond. Każdy zna chyba opowieści o blondynkach?
—————–
Matura ustna z języka angielskiego ( zdawałam w obecej dla mnie szkole, przed zupełnie nieznaną komisją).
– Proszę wylosować obrazek.
– A to pani jest z pierwszego liceum!? No jak tam dzidziuś, co sie urodziło?
Wybita z kontemplacji obrazka na którym mała dziewczynka uśmiechała się do mnie serdecznie, spojrzałam nieprzytomnie na komisję.
– Yyyy dziewczynka.
– Gratuluję, a jak ma na imię pani córka.
– A nie, ja mam syna. Kacper ma na imię.
Mina pań w komisji, bezcenna… Ciekawe czy, któraś z nich wpadła na pomysł, że ja myślałam wtedy o zdjęciu, które miałam omówić.
——————
W Przychodni.
– Imię i nazwisko?
– Anna L.
– Nie pani… dziecka
– Kacper
– A nazwisko?
– Yyyy
( Po chwili przyszło olśnienie.)
———————
Szpital rejestracja.
– Data urodzenia syna?
– 05.06.2009. Źle … urodził się szóstego maja 2009.
( do tej pory operuje miesiącami zamiast cyfry, bo mi się myli kolejność:-p)
——————-
U Pediatry.
– Pani doktor, coś synowi wyskoczyło na ręce i brzydko sączy się ropa z tego.
– A pani to karteczkę przy książeczce dziecka przeczytała? Tak się dzieje po szczepionce.
Wszystko przeczytałam, ale karteczki przypiętej do okładki nie zauważyłam:-p
——————–
U Pediatry- Kacper jakieś 2 miesiące
– Czym pani karmi syna?
– Mlekiem.
——————-
Spieszymy się, bo mamy jechać w odwiedziny, a jesteśmy spóźnieni.
– Dobra jest gotowy, możesz go wziąć.
T. bierze Kacpra na ręce i wynosi z mieszkania. Na schodach słyszę płacz małego i buti, buti, buti. Drzwi otwierają się ponownie, a w nich stoi T. z Kacprem bez butów.
——————-
– Mamo, dziś byłem wyjątkowo ubrany w przedszkolu.
– Tak? No chyba raczej zwyczajnie.
– Właśnie że nie. Tylko ja miałem dwie pary majtek!
(Na swoje usprawiedliwienie napiszę, że syn ubiera się sam:-p.)
Matka też człowiek:), nie musi wiedzieć wszystkiego. Może o czymś zapomnieć, coś pomylić, nie dopatrzeć.
padłam:)
mleko i dwie pary majtek rozwaliły mnie kompletnie:)
Nie no wszystko bardzo logiczne. I zabawne przy okazji 🙂
U mnie tyle gaf na co dzień, że nie potrafiłabym wybrać tylko siedmiu. A to dziecko zapomnę nakarmić i mi się przypomni, jak z głodu zaczyna jeść tekturowe opakowanie od płyty CD albo wbija się do lodówki. A to wsadzę ją do kąpieli w pieluszce. I inne takie 😉
Wiesz? Ja nigdy nie zapomniałam dziecka nakarmić:-p. Pewnie dla tego, że Kacper ma silny instynkt samozachowawczy i od pierwszych dni jego syrena nie pozwalała mi zapomnieć o jedzeniu. Teraz w sumie jest niejadkiem, ale takim co to je tylko określone produkty, jednak bez jedzenia nie wyobraża sobie funkcjonowania. No jedzenie musi być:D
Haha… Niektore scenki nieźle mnie rozbawiły np z tym mlekiem 😉
Z nazwiskiem i ja mam czasem problem :-p
😀 ja podałam parę razy, że Marta się urodziła 1999 a nie 2009, albo… mówię 2008, a zaraz, pfu 2009 :-/
Jesteś genialna 😀
hehe, no z tymi majtkami chyba najlepsze! 😀