Anna Gruszczyńska– autorka książki „ To nie jest dieta”. Dzięki swojej determinacji opracowała sposób na zmianę swojego życia. Anna Gruszczyńska przez kilka lat zmagała się z bulimią, z której wyszła, stosując metody opisane we własnej książce, a przy tym przewartościowała i zmieniła swoje życie.
Oprawa: Miękka
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 240
„To nie jest dieta” to książka dla osób, które dopiero zaczynają walkę z nadprogramowymi kilogramami, jak również dla tych, które zmagają się z efektem jo jo, lub kilka razy próbowały coś zmienić, ale nie wystarczało im samozaparcia. W książce zawarty jest plan na każdy dzień, ale również każdego dnia możemy spodziewać się motywacji zachęcającej do działania, a także chwili na refleksję nad własnym życiem. Myślę, że to przez swoją uniwersalność i stopniowe zwiększanie stopnia trudności wdrażania się w dietę i aktywność fizyczną, zmienianie własnego życia nie jest tak bolesne jak dotychczasowe „wpadanie” w wir restrykcyjnej diety i katorżniczych ćwiczeń.
Motywacja. Ta książka ma w sobie coś, co przyciąga i nie pozwala zrezygnować. Ta ciekawość tego, co czeka nas w kolejnym dniu, sprawia, że praktycznie tuż po przebudzeniu, sięgałam po nią i z uporem maniaka bazgrałam swoje spostrzeżenia, plany żywieniowe, oceniałam ubiegły dzień i niecierpliwością czekałam na to, co przyniesie kolejny. To zdecydowanie nie jest powieść, horror, ani kryminał, ale też nie jest to typowy plan diety, który nudzi się już trzeciego dnia. „ To nie jest dieta” jest jak taki papierowy przyjaciel, który daje kopa do działania i mówi „ Nie poddawaj się”.
Za egzemplarz książki, dziękuję księgarni taniaksiazka.pl
Szczerze mowiac doszlam do 8 dnia i odpadlam. Jutro zaczynam dzien od biegania, pozniej wczytuje sie na nowo. Mimo ze kwestia diety spada na trzeci plan w ksiazce, a z czym mam najwiekszy problem to motywacji i cwiczen tam nie brakuje.
Jestem na prawde zadowolona z zakupu.
Ja po pierwszym zachłyśnięciu też poczułam nagły spadek chęci, ale po kilku dnich przerwy zaczelo mi brakować tego systemu. No coś w niej jest.:)
Dla mnie ważna jest nie tyle motywacja a silna wola, której nie mam 🙂
Kiedyś miałyśmy jakąś książkę, właśnie coś w rodzaju dziennika diety, nawet interesujące. Gdybyśmy zdecydowały się na zmianę stylu życia, będziemy pamiętały o tej publikacji.