Tak jak pisałam we wcześniejszym poście, czytałam trochę na temat wymowy i postanowiłam trochę synowi pomóc. Teoretycznie mogłabym poczekać do września jak pójdzie do przedszkola i tam by się nim zajęli, ale chciałabym mu jak najbardziej ułatwić ten trudny start. Dziecko mam nadzwyczaj otwarte więc o zawieranie przyjaźni się na razie nie martwię, za to za cel obrałam sobie naukę poprawnego wypowiadania głoski „cz”. Analizując wypowiedzi syna, ma z nią największy problem i co najciekawsze wypowiadając słowa z tą głoską najbardziej się denerwuje mimo, że go nie poprawiam. Zaczyna się złościć, że on nie umie tego powiedzieć i karze mi powtarzać do znudzenia jak prawidłowo powinno to wyglądać. Trzeba kuć żelazo puki gorące, tym bardziej że młody słyszy różnice miedzy tym co mówię ja, a swoją własną wypowiedzią. Można by powiedzieć połowa pracy za nami, bo słyszy i wie że jest coś do poprawienia.
Ćwiczenia:
-naśladujemy dźwięk idącego konia
-pokazujemy język ( coś co moje dziecko robi niezwykle często)
-staramy się zwinąć język w rulonik
-oblizujemy usta ruchem okrężnym,
– robimy podkówkę z ust, ogromny uśmiech, rozciągamy usta od ucha do ucha w płaskim uśmiechu
-nadymamy policzki, potem kolejno nadymamy prawy policzek, lewy i znowu obydwa
– nabieramy powietrza w usta tak aby policzki znowu były wydęte, następnie wypuszczamy powietrze i staramy się wciągnąć policzki do środka ( jak bardzo wychudzeni ludzie)
Zabawy dla dzieci z rurką, czyli coś co młody lubi najbardziej i nieoczekiwanie okazało się dobrym ćwiczeniem.
Baki mydlane: wystarczy kubek, troszkę płynu do mycia naczyń i wody. Robimy roztwór na baki, dajemy dziecku rurkę taką do picia, wkładamy ją do kubka z wodą i płynem i każemy dziecku dmuchać i robić bąbelki. Najlepiej dmuchać raz lekko, a raz mocno. Zabawa się nie znudzi tylko trzeba po niej pościerać.
Baki mydlane: tym razem standardowa wersja robienia baniek mydlanych. Jak je zrobić każdy wie.
Dmuchanie piórka: Dajemy piórko dziecku i ma ono dmuchać w piórko jak najdłużej potrafi, chodzi o to aby piórko nie dotknęło ziemi. Największa frajda będzie wtedy gdy rodzice się dołącza
Gra na instrumencie typu flet czy trąbka lub po prostu dmuchanie w gwizdek
Sylabizacja– zauważyłam że jest bardzo pomocna podczas nauki wymawiania, w poradnikach dotyczących nauki wymawiania poszczególnych głosek również zajmuje bardzo ważne miejsce, dla tego też nie sposób o niej nie wspomnieć. Trudne wyrazy dzielimy na sylaby, dzięki czemu dziecko dokładnie ją słyszy i może ją powtórzyć najlepiej jak umie. U nas sylbizacja wygląda mniej wiecej tak:
Ja: Powiedz „ka”
K: Ka!
Ja: Powiedz „cper”
K: „c/spel” ( c i s stosuje wymiennie, jak mu się uda”
Ja: Super no to teraz cały wyraz Kacper.\
K: Kapsel:)
Bądź co bądź sylaby powtarza ładnie więc nie ma tragedii.
Czyli od dziś walczymy:). Jeśli będą rezultaty będziemy się chwalić.
My też usprawniamy głoski „szumiące” czyli właśnie cz
powodzenia:)
to trzymam kciuki za Was !!!!!
Dziękuję:)
To mocno trzymam kciuki, o tak, z całej siły i powodzenia życzę:)
Dziękuję:)
Nikodem też ma problemy z dwugłoskami, sz i cz ćwiczymy namiętnie, ale efektów jakoś nie widać:( Nawet pani logopeda nie daje rady.
Przyjdzie czas i na niego. Czasem na efekty trzeba długo czekać.
Nie wiem, czy znasz – dzisiaj trafiłam na allegro – i od razu skojarzył mi się Twój post. Są z tej serii różne książeczki – może Ci się przydadzą 🙂 http://allegro.pl/dwc-szumki-zabawy-logopedyczne-dla-dzieci-terapia-i2413944297.html
Pozdrawiam
Nie znam, dziękuję!
gratuluje wytrwałości i chęci 🙂 poza tym niezła ściągawkę dla nas na przyszłość zrobiłaś 🙂
Oby wam się nie przydała:)