Od roku zapuszczam włosy. W sumie to od prawie 1,5 roku na wakacjach minie 2 lata. Robię to głównie z uwagi na ślub. Wcześniej miałam mocno wycieniowaną fryzurę, dla tego sporo czasu zajęło moim włosom wyrównanie długości. Nie są teraz imponująco bujne i długie, ale… już da się coś z nich zrobić. Po prawie 8 latach krótkich fryzur w końcu mogę się nimi pobawić. Dość często wiąże je na czubku głowy w koński ogon, lub układam koka. Lubię siebie w taki wydaniu, jednak mój luby uważa, że wyglądam jak… franca. Woli gdy mam rozpuszczone włosy. Ech… nie ma to jak mężczyźni. Zaczynam rozglądać się za fryzurami na ślub, do pewnego momentu myślałam, że chce koka, ale po tym jakże fascynującym określeniu mojej osoby przez T. stwierdzam, że muszę poszukać czegoś innego niż belfrowski kok, który niesłychanie mi się podoba.
KOKI
Kucyki
Rozpuszczone
Wybór jest ogromny. Podobają mi się jeszcze loczki, ale wyglądałabym w nich komicznie, a poza tym mam twarde włosy, które szybko same się prostują. I znowu dochodzę do momentu w którym chciałabym coś ale sama nie wiem co:-p.
PS. Do każdej fryzury musicie sobie wyobrazić grzywkę, bez niej ani rusz;]
źródła zdjęć: GOOGLE
Mi się najbardziej podobają rozpuszczone z dobierańcem z boku ale nie wiem jak to będzie z grzywką grało, choć mam sporą wypbeaźnie po prostu nie mogę sobie tego wyobrazić 🙂 I ten kucyk taki na bok z kwiatkiem też mi się podoba bardzo ale znów ten sam problem bo grzywka jakoś mi nie gra.
Sama miałam loki rozpuszczone i upiente do tyłu, nie było to najszczęśliwsze, posłuchałam się mamy zamiast słuchać siebie… tak więc słuchaj siebie, a będziesz zadowolona 😀
Da się, wczoraj to nawet próbowałam z tym że warkocz musiałabym zacząć z prawej strony poprowadzić na lewą zaraz za grzywką. Wtedy nie wyglądałaby jak pomylona:)
Kok jest praktyczny. Nic ci się nie majta, dobrze się trzyma, nie poci ci się kark. ja radzę kok jednak 😉
Tak tez o tym myślę, w cieplejsze dni zawsze wiązałam włosy bo było mi po prostu gorąco w rozpuszczonych. upięcie na bok to tez jakieś rozwiązanie, bo kark jest odsłonięty i czuję się lżej.
Dla zainteresowanych najmodniejszymi fryzurami ślubnymi 2014 wklejam link[przepraszam za reklame]:
http://www.dreamwed.pl/artykul-21-najmodniejsze-fryzury-lubne-2014-roku.html
To może zamiast typowego ślubnego koka coś takiego? http://www.dreamwedding.com.pl/wp-content/uploads/2013/01/fryzury-%C5%9Blubne-z-grzywk%C4%85-5.jpg Chyba że planujesz welon, wtedy trudniej.
Nie planuję welonu, koczek bardzo mi się podoba, ale dla mnie niestety w wersji na bok byłby idealny:). A w sumie stety. Chyba, że musiałabym mocno włosy na czubku głowy unieść bo w przeciwnym razie nie za fajnie wyglądam. Właśnie coś w ten deseń planuję, albo zupełnie prosty, albo taki delikatny jeśli oczywiście o kokach mowa. No i ta ozdoba we włosach bardzo mi się podoba:)
Na pewno fryzura musi pasować do sukienki. Ta podrzucona przeze mnie jest trochę w stylu romantycznym. Do niej klasyczna ślubna beza nie do końca pasuje, chyba że maksymalnie prosta. Oglądałaś sukienki w stylu empire? Epoka napoleońska była piękna pod tym względem. Tak czy siak to jest moda dla raczej szczupłych i drobnych kobiet.
Do mojej sukienki pasowałaby ta fryzura:-p. Wiem o jakie ci chodzi, niestety to nie dla mnie. One z reguły odcinane są zaraz pod biustem poza tym mają sporo materiału, a ja mam boczki i biodra wyglądałabym jak szafa trzydrzwiowa. Niestety o takich sukienkach mogłabym jedynie pomarzyć i powzdychać
1 kok mi się podoba, ale szalenie też te włosy upięte z prawej strony z białym kwiatem?
Z kokami różnie bywa. Mój niemal rozpadł się na początku wesela. Podobno włosy z wrażenia odmawiały posłuszeństwa (mam bardzo proste włosy, które nie przepadają za ujarzmianiem:)). Tak twierdziła fryzjerka, która robiła mi ten kok i kilka tygodni wcześniej tę samą próbną fryzurę. Niby wszystko było zrobione tak samo, a jednak coś poszło inaczej. Tak czy siak było OK, bo koczek z założenia był luźniejszy (coś podobnego do prezentowanego w komentarzu przez Lavinkę), a lekko „rozsypana” fryzura tylko nadała mu lekkości i w sumie nikt nie zauważył jakiejś nieprawidłowości. Nie chciałam wyglądać na bardzo „zrobioną”. Ostatecznie miałam takie lekko rozwiane włosy;)
Gdybym miała raz jeszcze wybierać fryzurę wybrałabym coś bardzo luźnego i dziewczęcego. Ewentualnie lekko zebrane włosy.
Mnie fryzury dziewczęce kojarzą sie z lekkimi falami, a to odpada, mam zbyt twarde włosy, żeby wytrzymały choc 30 minut. Musiałabym je zrobić na baranka i zabetonować lakierem do włosów, koniecznie czarny taft bo inne wcale mi nie utrwalają:-p. Po opisie mam wrażenie że całkiem podobny gatunek włosów mamy.
Moje również są twarde i uparte. Dlatego postawiłabym na prostotę. A najlepiej tak jak Ty czujesz się najwygodniej.
U mnie wyglądało to mniej więcej tak:
Śliczny koczek. Taki efektowny a jednak delikatny.
Koki <3
Mogę pokazać swoją ale u mnie były loki i nie było grzywki za to strasznie się sobie podobałam 🙂
Modne w tym sezonie są kucyki, zwłaszcza jeśli byś chciała krótszą sukienkę – lata 50 rządzą.
Pięknie wyglądałaś. Miałaś loki, ale takie delikatne jak widzę. Bardzo Ci pasowała ta fryzura.
Te warkoczyki na rozpuszczonych włosach nie mają szansy się trzymać. Zwłaszcza ten na czarno-białym zdjęciu.
Ale on jest chyba związany na końcu, prawdopodobnie taką przezroczysta gumeczką coś a’la recepturka. Bo też średnio wierzę, że bez wiązania by sie to utrzymało
mój typ…pierwsza, pierwsza, pierwsza!! piękna i ja takie uwielbiam:)
Piękna jest to fakt:)
mi się kucyki podobają 🙂
Niby takie proste, ale mają coś w sobie:)