Dziś uświadomiłam sobie, że to już maj. A skoro tak, to mam dla Was do zaprezentowania przedostatni warsztat w pierwszej odsłonie Dziecko na Warsztat ( mam nadzieję, że nie ostatniej:)). Aż ciężko mi uwierzyć w to, że czas tak szybko mija. Mam wrażenie, że wczoraj publikowałam na blogu warsztat biologiczny, a tu już mamy plastyczny. Czas zbyt szybko płynie.

Wyświetlanie DnW-plakat3.jpg

        Co do samego warsztatu przyznam szczerze, że wykonaliśmy go wcześniej. Maj to nie jest dobry czas na zabawy plastyczne, podczas pięknej pogody królują zabawy ruchowe na świeżym powietrzu. Jazda na rowerze, zabawy na placach zabaw, budowanie zamków z piasku, malowanie chodników, a właśnie. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że malowanie asfaltu czy chodnika to  też plastyka, podobnie jak tworzenie budowli z piasku . No, ale zdjęć z malowania ani z budowania nie zrobiłam, bo komórki wtedy nie wzięłam. Mówi się trudno. Co do samych warsztatów, można było postawić na dosłownie wszystko. Przyznam, że myślałam o ciastolinie, którą mały uwielbia, ale korzystając z okazji, że babcia Kacpra przywiozła mu kiedyś z pobytu w USA piękne drewniane ozdoby, które można było własnoręcznie zdobić, postawiliśmy właśnie na nie.

1 2 3 4 5 6 7

     Ja wiem. Może to wszystko nie wygląda pięknie, bo popaciane, bo kolory takie jakie widać, bo dziecko tu ruszyło, a tam napaćkało, ale według mnie o to w tym chodzi. Dla mnie są cudowne. Z ogromną przyjemnością obserwowałam jak Kacper z zapałem malował motylka, ślimaczka i na końcu ptaszka. Ta radość w jego oczach była bezcenna. Zupełnie inaczej maluje się białą zwykłą kartkę, a inaczej takie właśnie cuda.

To już koniec warsztatu plastycznego na tym blogu, jednak serdecznie zapraszam Was do prac innych mam i ich dzieci. Linki do nich znajdziecie w mapce poniżej. A w przyszłym miesiącu Warsztat Warsztatów!