A właściwie to dwa bukiety ślubne. Bo jeśli się bierze ślub konkordatowy, to jeden bukiet zostawia się przed ołtarzem Matki Boskiej. Jakie te kwiatki? Chyba najpopularniejsze są róże, choć w sumie teraz jest taki wybór, że głowa boli. Zawsze marzyły mi się konwalie, takie proste romantyczne konwalie, ale w sierpniu konwalii nie ma więc będę musiała wybierać między innymi kwiatami.
Ogromnie podobają mi się rozbudowane bukiety, takie długie i bogate, ale sama nie czułabym się z nimi dobrze. Kalie- one chodzą mi po głowie i chyba z nimi najbardziej wiążę ślubną przyszłość, choć nie wykluczam róż i margaretek. Wiem… zero kreatywności, ale mnie się te kwiaty najbardziej odpowiadają:).
Jak tak sobie szukałam inspiracji i wklejałam w posta, to doszłam do wniosku chabry spędzą mi sen z powiek. Odezwały się wspomnienia. Rok może 1998 ( kiedy to było), świetlica szkolna, przedstawienie dla rodziców i ta piosenka:
” W kolorach łąka majowa,
już od stokrotek różowa.
A od bławatków błękitna,
bo wszystkie kwiaty zakwitły”
Takie proste wiejskie kwiatki, a piękne są od łodyżek po płatki, tylko czy w sierpniu jeszcze kwitną? A Wy z jakich kwiatków miałyście bukiety, albo wasze żony:)? Były bardziej rozbudowane, czy może skromne? Przyznam szczerze, że zastanawiam się nad tym, aby bukiety wykonać własnoręcznie, ale nie wiem czy mi się to uda. Ogólnie boje się trochę, że mi coś nie wyjdzie i w dniu ślubu będę wyć do słoneczka ( Tak, tak 16.08 deszczu nie będzie! No przynajmniej nie w Dębicy), że mam brzydki bukiet i w gruncie rzeczy pewnie obydwa zamówię.
mi się najbardziej podoba z margaretek
lubię prostotę
sama miałam z białych gerberów taki skromny
Najprostsze rozwiązania są najlepsze:)
Boisz się deszczu? Przecież on przynosi dobrobyt w dniu ślubu 🙂 a poważnie ja miałam bukiet ze słoneczników, nie wyobrażam sobie że sama mogłabym zrobić podobny, mimo że wydaje się to prostym zadaniem, to w rzeczywistości tak nie jest (chyba że się znasz na tym). U nas jest tak, że drugi bukiet zostawia się ten świadkowej. Ze wszystkich wymienionych ja wybrałabym chabry.
Deszcz nie bedzie zaproszony. Zaraz po ceremonii mamy miec sesje slubną, a zdjęcia w deszczu to nie koniecznie moje marzenie:). No właśnie wydają sie banalne, a takie nie są i zdam sie na florystkę. Co do bukietu, obydwa będę kupować ja, nie chce obarczać kosztami świadkowej.
Oczywiście za obydwa płaci Pani Młoda, tylko ten drugi zostaje w Kościele
U mnie byłoby za dużo załatwiania, świadkowa jest z innego miasta więc bez sensu by było gdybym jej przesyłała pieniądze na bukiet, po to tylko żeby ona go kupiła, albo przyniosła bo płaciłaby ja. Jak dla mnie niepotrzebne utrudnienia:-p
no my się nie zrozumiałyśmy zupełnie tutaj (dopiero teraz zobaczyłam) u mnie jest tak: pani mloda kupuje, placi (z reguly raczej pan mlody) i to on odbiera bukiety i daje jeden swiadkowi zeby dal swiadkowej a drugi swojej przyszlej zonie, rozumiesz? (przy wejsciu do domu i powitaniu daja te bukiety) zaden klopot. Jak widac co kraj to obyczaj 🙂
A teraz zrozumiałam:)!
Ja tam kwestię bukietu zostawiłam mężowi i nie żałuję 😉
Nie ryzykowałabym robić bukiety własnoręcznie a ślubne w szczególności, w koncu mają one wytrzymać co najmniej do wieczora 😉
Ja chcę aby bukiet pasował do wszystkiego, z racji tego, że Tomek nie widział sukienki, ani butów , nie moge na nim polegać. Tzn nie chcę:-p. Wolę sama, choc zna mnie na tyle, że na pewno źle by nie trafił z doborem, no ale:)
szafirki!!!
Piękne są to fakt:)
Chabry… boskie
fajniutkie..ja miałam mix frezji z różami 🙂
Kocham frezje za ich zapach:).
Wstyd, ale nawet nie wiedziałam, że dwa bukiety są potrzebne.
Na kwiatach się nie znam zupełnie, ale frezje całkiem ładne 🙂
Kurcze, ale wybór, cudowne, aż nie wiadomo co wybrać…
Kalie uwielbiam, chociaż moja mama mówi, że to kwiaty na.. pogrzeb. Mi się podobają koliste bukiety. Pierwszy raz słyszę, że są dwa potrzebne